wtorek, 18 lutego 2014
Tnę się z byle powodu, gdy tylko mam doła. To jest jak nałóg…
poniedziałek, 17 lutego 2014
Tnę się na rękach, bo na sercu już nie mam miejsca.
niedziela, 16 lutego 2014
Tnę się z nadzieją, że tłuszcz wypłynie mi przez rany.
sobota, 15 lutego 2014
Kocham to co robię .
piątek, 14 lutego 2014
Tnę się w kawałki, tnę się, kaleczę. Do zobaczenia na tamtym świecie.
czwartek, 13 lutego 2014
Blizny wracają.
środa, 12 lutego 2014
Śliczna z bliznami -,-
wtorek, 11 lutego 2014
Tnę się w kawałki, tnę się, kaleczę. Do zobaczenia na tamtym świecie.
(nie chce mówić jakie bo to przykre)
poniedziałek, 10 lutego 2014
Skarbie nie tnij..
Kiedyś postanowiłam policzyć. Tak z czystej ciekawości. Ile osób, które znam, to robi. Wyszło mi około siedemnastu. W tym połowa z mojej klasy. Mam rocznikowo czternaście lat. Chodzę do pierwszej gimnazjum. Spora część mojej klasy robi sobie krzywdę. Jedna dziewczyna zrobiła to po kłótni z matką. Jeden raz. Następnego dnia w szkole powiedziała o tym pięciu osobom. Jeden chłopak zrobił to, żeby przekonać swoją dziewczynę, żeby przestała. Myślał, że go powstrzyma. Wiedziało o tym parę osób, które przy tym były. Jedna dziewczyna robi to z poczucia bezsilności. Inna, bo ma problemy w domu. Jeszcze inna zrobiła to raz. Nie wiem dlaczego. Kolejna chyba dlatego, że życie wydaje jej się bez sensu. Jedna z dwóch osób, które dostały ode mnie solidny ochrzan. I ostatnia osoba z mojej klasy. Chłopak. On z kolei w ten sposób rozładowuje emocje. Jego też ochrzaniłam. I to jedyna osoba, którą się przejęłam. Ktoś, kto uważa, że cięcie się jest głupie, może nie zrozumie, dlaczego się przejęłam.
Wiecie, po czym rozpoznać, czy ktoś się tnie na poważnie? Nie chwali się tym. Dzień po zrobieniu sobie krzywdy nie mówi pięciu osobom. Wiecie, co jest najzabawniejsze? Tylko jedna z osób, o których wiem, nie powiedziała mi. Sama zauważyłam, bo była nieostrożna.
Ten art nie do końca jest o głupocie ludzi, którzy się tną. Jestem hipokrytką. Otwarcie nie pochwalam tego. Prywatnie niby wiem, że to złe, ale nie jestem o tym przekonana. Otwarcie nie pochwalam, ponieważ uważam, że większość nie powinna tego robić. Wiele osób robi to z czystej głupoty. A ja?
Pytają, czy się tnę. Bez wahania odpowiadam, że nie. Nie ich sprawa.
Nie zawsze tak było. Kiedyś byłam jedną z osób, o których wszyscy wiedzieli, że się tną. Próbowałam przestać. Najdłuższą przerwę miałam pięć miesięcy. Cięłam się, bo bolało. Lepiej znoszę ból fizyczny od psychicznego. Zawsze tak było. Nadal jest, tyle że teraz gdy mam doła, nie sięgam po żyletkę. Najdłuższe przerwy były, gdy miałam chłopaka. W ciągu roku pocięłam się dwa razy. Później się z nim rozstałam. Bolało bardzo, zwłaszcza że już następnego dnia miał kandydatkę na nową dziewczynę i dziesięć dni po rozstaniu oznajmił mi, że chce z nią być. Obydwoje z mojej klasy. Obydwojgu nie przeszkadzało całowanie się w mojej obecności. Nie, wtedy też się nie pocięłam. Ale to była prawdziwa burza. Nie umiałam powstrzymać się od płaczu.
niedziela, 9 lutego 2014
Nikt mnie nie kocha , każdy olewa wezmę żyletkę pójdę do nieba
sobota, 8 lutego 2014
Gdy płynie krew. Wywiad z nastolatką, dokonującą samookaleczeń
piątek, 7 lutego 2014
Tne się żyletką, powstaje rana, bo kocham a nie jestem kochana ;c
czwartek, 6 lutego 2014
Za chwilę lekarz smutno powie: ''Nie dało się jej uratować''
Cięcie się jest spowodowane tym, że ludzie słabsi psychicznie, kiedy zaczynają mieć problemy w szkole, w domu, w związku, w towarzystwie przyjaciół i sami z nimi sobie nie radzą tną się. Jest to dla nich ból fizyczny, który pozwala zapomnieć o kłopotach, odcina ich od realnego świata. Jednak nie jest to dobry sposób na upust emocji.Lepiej poszukać wsparcia w swoim otoczeniu, bo samemu ciężko wyjść z "doła". Kiedy mamy się komu wygadać, jest nam lżej na sercu,Kolejnym sposobem jest pisanie pamiętnika, może niektórzy myślą, że to dziecinne, ale ja uważam, że przelanie swoich myśli na papier też daje jakiś skutek.
Można też np. pójść do parku, lasu, gdzie nikt nie będzie Wam przeszkadzał i wykrzyrzeć to co leży Wam na sercu i powoduje, że macie mętlik w głowie.
środa, 5 lutego 2014
PROBLEMY? Nie no skąd, jestem dzieckiem, jakie ja mogę mieć problemy :))
Wgl zacznijmy od tego, że to nie koniecznie muszą być problemy związane z kimś, albo czymś. Mogą to być problemy związane z samym sobą więc jeśli ma zaraz polecieć na mnie tysiąc hejtów, najpierw sie zastanówcie, zanim coś napiszecie.
Db wcześniej myślałam, że jak ktoś sie tnie, jest nienormalny, że przecież są inne wyjścia z sytuacji i wgl byłam w 100 % przeciwna i jak sie dowiedziałam, że ktoś to robi, to dawałam wielki wykład na temat tego, że tak nie można robić... no ale troche od tamtego czasu minęło i moje poglądy na ten temat się zmieniły. No nadal ogl jestem przeciwna temu, ale już nie podchodzę do tego tak surowo.. no cięcie się ma tam jakiś wpływ na nasze zdrowie psychiczne itd.. ale rozumiem też osoby które to robią.. nie każdy jest na tyle silny by radzić sobie z problemami w taki sposób żeby nie robić sobie krzywdy, i gadanie, że może zrobić coś innego oprócz tego jest tylko dla tych którzy jeszcze tego nie zrobili... którzy nie wiedzą jak to jest, nie radzić sobie z problemami. Jak ktoś jest serio wkurzony, czy tam roztrzęsiony czy nw w jakim stanie, to nie myśli o tym, żeby sb nie wiem.. pograć w piłkę, wygadać się komuś.. on w tej chwili ma w głowie myśl ''nie chce żyć, chce sie zabić, niech ktoś mnie stąd zabierze'' tego nie da się zrozumieć jeśli się tego nie poczuje. Ten kto tego nie czuł nigdy nie powinien się wgl wypowiadać na temat cięcia się i na temat tego co powinno się robić zamiast tego, bo gówno o tym wie. Nie chce usprawiedliwiać tych którzy to robią, ale nie chce być też przeciwko. Jak dla mnie ten kto widzi, że coś takiego się dzieje z kimś nie powinien wgl na niego krzyczeć, bo to wcale nie pomaga, taka osoba tylko się przed nami zamyka i już wgl nigdy nam nie powie nic o tym. Powinniśmy być wsparciem a nie kimś w kim ta osoba nie będzie widziała oparcia. W sumie to nie wiem sama co robić. No bo co? Będę siedzieć przy tej osobie 24h na dobę? Powie sie rodzicom? To nic nie da. A siedzieć ciągle przy tej osobie to też nic nie da bo zwariować można. Niech ktoś mi powie, co można zrobić bo jestem bezradna... :(
wtorek, 4 lutego 2014
Biorę żyletkę w moje ręce, i wypisuję na niej wszystkie smutki.
poniedziałek, 3 lutego 2014
Księżniczka się tnie ;c
niedziela, 2 lutego 2014
Tnę bo lubię ;c
-Po co się tniesz? Przecież kiedy to robisz nic Ci to nie pomaga... Ok, może Ci ulżyć- ale tylko na chwilę... A co potem- blizny. Oczywiście są tacy którzy chcą je mieć- ale po co? Wyjaśnicie mi- bo nie rozumiem...blizny będą Ci przypominać o tych strasznych chwilach kiedy byłaś tak zdesperowana że to zrobiłaś, za każdym razem gdy na nie spojrzysz przypomnisz sobie dlaczego się pociąłaś, wszystkie okropne, krwawe chwile przebiegną Ci przed oczami... a Ty? Nie dasz rady zapomnieć właśnie przez te blizny... Proszę przestań, bo kiedyś na pewno pojawi się osoba która cię pokocha, ale nie da rady pokochać twoich blizn, będzie bała się Ciebie skrzywdzić a Ty? W chwili smutku nadal będziesz to robiła i krzywdziła ukochaną osobę... po co? Proszę przestań się okaleczać i niszczeć twoje piękne ciało... proszę! Każdy jest inny i nikomu to nie przeszkadza a ty niszczysz siebie i swoją inność która jest dobra i nie chce cierpieć... Naprawdę, przestań... -Mówiła ze łzami w oczach przyjaciółka. -Ty nic nie rozumiesz... nie wiesz o czym mówię... ty tego nigdy nie zrozumiesz... Teraz dziewczyna podciągnęła rękaw długiego swetra i światu ukazały się tysiące blizn, zakrwawionych, głębokich blizn.. -To już nie zniknie - odpowiedziała smutno dziewczyna...-Druga ręka jest jeszcze gorsza, nogi też... jesteś pierwszą osobą która to zobaczyła, proszę nie doprowadzaj się do takiego stanu... -Czemu mnie pouczałaś? Skoro i ty to robiłaś?? -Mówię to wszystkim, nie chce ich krzywdy... -A co z tobą? -Dla mnie jest już dawno za późno... nie przejmuj się- na twarzy dziewczyny pojawił się szeroki uśmiech- Wstydzę się za to co robiłam, teraz pamiętam każdą bliznę- kiedy i za co była zrobiona... -Więc czemu się uśmiechasz? -Wiesz... nie wiem sama- odrzekła cicho dziewczyna- po prostu... nauczyłam się już że czasem trzeba się uśmiechnąć i troszkę udawać... jestem niezłą aktorką...
sobota, 1 lutego 2014
Jestem Weruś.
♥
O mnie: Jestem Weronika.Motto: " Żyj każdym dniem, jakby miał być ostatnim"









